Dołek

Najlepsze miejsce

Do tej książki zabierałam się jak pies do jeża, nie wiem czemu, ale okładka mnie nie zachęcała. Gdy ją w końcu przeczytałam, zachwyciła mnie! Jaka ona jest życiowa 🙂

 

Mieliście w dzieciństwie miejsce do zabawy, które przyprawiało o zawroty głowy dorosłych? U mnie to był pień ogromnego drzewa, w które kiedyś trafił piorun. To tam bawiliśmy się najchętniej i najlepiej.

Dla bohaterów książki takim miejscem jest Dołek. Spędzają tam każdą wolną chwilę. Dołek jest duży, a ilość zabaw, które oferuje nieograniczona.

Dzieci go uwielbiają, ale dorośli przeciwnie.

Wciąż powtarzają, że komuś coś się stanie (chociaż częściej coś im się przytrafiało w szkole).

W końcu zabronili dzieciom się w nim bawić, a po pewnym czasie Dołka już nie było.

Ale nic straconego, obok dzieci zauważyły górkę 🙂

 

 

 

To świetna i wartościowa lektura. I taka prawdziwa.

W końcu najlepsza zabawa jest tam, gdzie jakieś doły, górki, kamienie, patyki i inne 'niebezpieczne’ rzeczy.

 

I chociaż teraz, gdy zostałam mamą, pewnie też bym miała obiekcje przed zabawą mojego syna na pniu spróchniałego drzewa, to ta książka przypomniała mi, że nie mogę mu psuć najlepszej zabawy swoimi lękami 🙂

 

Bardzo spodobała mi się ta książka (tekst, ilustracje w ogóle mi się nie podobają, ale tu pasują) i mam nauczkę, żeby nie oceniać książki po okładce 🙂

 

 

 

 

 

Kategoria wiekowa: 3+

Autorka: Emma AdBage

Tłumaczenie: Katarzyna Skalska

Liczba stron: 36

Rok wydania: 2020

Wydawnictwo Zakamarki


1 thoughts on “Dołek

  1. Gdy kupuję dzieciom książki, to zawsze zwracam uwagę na ilustracje, bo wg mnie są one dla dzieci równie ważne co sam tekst 🙂 Faktem jest, że przez to mogę czasem przegapić na prawdę wyjątkowe książki.

    Mieliśmy, z rodzeństwem i kuzynami,takie miejsce do zabawy. Było to stare drzewo i dorośli nigdy nie pozwalali nam na nie wchodzić. Okazało się, że mieli rację. Pewnego dnia gałąź złamała się pode mną. Na szczęście było nisko, więc nic sobie nie złamałam, ale nogę rozcięłam i dużą bliznę mam do dziś 😉 ale w pełni rozumiem dzieci z książki. Taki zwyczajny dołek, w czasie zabawy może być wszystkim: domem, szkołą, samochodem, samolotem, bazą i wszystkim co sobie dzieci wymyślą. Super, że książka pokazuje, że dziecku do szczęścia na prawdę nie wiele potrzeba 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *