Kevin – kangurek, który nie potrafił skakać – Konkurs

KONKURS ZAKOŃCZONY

W tym konkursie możecie wygrać książkę Kevin, kangurek, który nie potrafił skakać, jej recenzje znajdziecie na blogu 🙂

 

Aby wziąć udział w konkursie, napiszcie, jakie jest Wasze (lub Waszych dzieci) ulubione zwierze i dlaczego 🙂

Odpowiedzi zostawiajcie w komentarzach pod tym postem (do 25.01.20 włącznie).

Komentarze mogą pojawić się z opóźnieniem na stronie ponieważ muszę je wcześniej zatwierdzić 🙂

Po 25 stycznia wybiorę jedną osobę, do której trafi książką 🙂

 

Zapraszam do zabawy i powodzenia! 🙂

 

P.S. Będzie mi bardzo miło jeśli polubicie Małych Czytelników na Facebooku i Instagrami🙂

 

 

Szczegółowy regulamin konkursu:

1. Organizatorem konkursu jest autorka bloga Mali Czytelnicy.
2. Konkurs trwa od 11.01.2020 r. do 25.01.2020 r. do godz. 23.59
3. Nagrodą w konkursie jest książka: Kevin, kangurek, który nie potrafił skakać. Wygrywa jedna osoba.

4. Zgłoszenia konkursowe zostawiacie w komentarzu pod wpisem.
5. Ogłoszenie wyników nastąpi pod zwycięskim komentarzem w ciągu 3 dni, zwycięzca ma także 3 dni na to, aby skontaktować się ze mną mailowo lub na FB Mali czytelnicy w celu podania adresu do wysyłki. Jeśli tego nie zrobi, wybiorę kolejną osobę.
6. Zastrzegam sobie prawo do usunięcia zgłoszenia, które narusza regulamin konkursu lub powszechnie przyjęte normy obyczajowe.
7. Dane osobowe zwycięzcy konkursu będą wykorzystane wyłącznie w zakresie niezbędnym do przeprowadzenia konkursu zgodnie z regulaminem.

 

7 thoughts on “Kevin – kangurek, który nie potrafił skakać – Konkurs

  1. Zdecydowanie ukochanym zwierzakiem mojej Patrycji jest kotek! Co prawda nie ma swojego kotka – jeszcze!, bo ciągle o nim marzy i mówi. Z pewnością kiedyś go dostanie, niemniej jednak musi do tego dorosnąć. Na razie zadowala się kotem, którego ma u babci. Jest tam bardzo częstym gościem w odwiedzinach, a cały czas spędza właśnie na zabawie z kotkiem. Zresztą pupil odwzajemnia jej uczucia, bo gdy tylko się pojawiamy, nie odstępuje jej nawet na krok.
    Jestem pewna, że gdy tylko dorośnie, bo na razie ma zaledwie cztery latka, będzie nieco odpowiedzialniejsza i sama zadba o zwierzaka, to właśnie takiego przygarniemy i wiem, że pokochają się z wzajemnością, a kotek będzie miał najlepszą opiekunkę pod słońcem!

    1. Gratulacje! 'Kangurek Kevin’ trafia do Pani i Patrycji 🙂
      Proszę o podesłanie adresu do wysyłki 🙂
      Dziękuję wszystkim za udział w konkursie i świetne odpowiedzi! 🙂

  2. Mój Leon, jajko syn weterynarza, jest zobowiązany kochać wszystkie zwierzęta, i w swojej naturze pięknie się z tego obowiązku wywiązuje. Uwielbia naszego kota, z którym szaleje kazdego wieczoru. Przepada z naszą rybą „Panem Mniam mniam”. Kocha karmić marchewką alpaki odwiedzające go w żłobku. Szaleje z radości gdy widzi krowę albo kozę, ale najbardziej że wszystkich kocha psa, jednego konkretnego psa. Nasz pies nazywa się Buba i jest to taka miłość, że każdy inny pies spotkany na spacerze, nie jest psam, A jest po prostu Bubą 🙂

  3. Nie mam dzieci, ale mam za to 7-letniego brata, który w naszej rodzinie nazywany jest „biologiem teoretykiem”. Kocha przeglądać i czytać książki o zwierzętach, mnóstwo rzeczy pamięta i czasem nas zaskakuje ciekawostkami. Ale jeśli ma minąć na chodniku psa, to woli przejść na drugą stronę ulicy. Koty lubi dużo bardziej, co mnie bardzo cieszy, bo to także moje ulubione zwierzęta. Mój brat zapytany o ulubione zwierzę odpowiada „Megalodon, bo jest największy”. Ach ta przedszkolna miłość do dinozaurów i innych wymarłych stworzeń.

    1. Co prawda moja córka ma 4 miesiące, więc to zrozumiałe, że na razie nie ma upodobań związanych ze zwierzętami. Natomiast mam siostrzeńca, który uwielbia krowy i jest zafascynowany gospodarką, którą posiada jego wujek Daniel. Pamiętam jak będąc u wujka Daniela w oborze mały Jaś powiedział, że te małe krówki są chyba głodne. Był na tyle przejęty tym faktem, że postanowiłam pomóc nakarmić mu niedawno co urodzone krówki sianem. Jaś był w siódmym niebie. Karmił i głaskał zwierzęta, a kiedy jedna z krówek zaczęła kręcić głową podczas karmienia, bo opędzała się od much, Jaś powiedział : ” czemu Ty się bawisz jedzeniem? Za chwilę Ci zabiorę, bo jedzeniem się nie bawi. ” Jaś rozśmieszył mnie do łez. Mimo, że mieszka w domu pod miastem to jest zapalonym rolnikiem. W domu stworzył na niby oborę w której opiekuje się krowami i bykami i nawet jego krowy są w ciąży. Ku uciesze rodziców opowiada o swojej oborze w domu nauczycielkom z przedszkola, które zakłopotane zapytały rodziców czy mają hodowlę krów. Ot takie niecodzienne zainteresowanie małego Jasia.

  4. Nasz 4 letni Syn (fan zwierząt wszelakich) zapytany o swoje ulubione zwierzę chwilę się zastanowił i odpowiedział:
    Czy teraz jest zima Mamo? Jeśli tak to ja wybieram PINGWINA CESARSKIEGO!
    A następnie, właściwie na jednym wydechu, kontynuował:
    On żyje na Antarktydzie a tam jest bardzo zimno.
    Poza tym jest ptakiem nielotem, który sprawniej porusza się w wodzie niż na lądzie.
    Mamusiu, a czy Ty wiesz, że Mama Pingwinowa składa jajo i wraca do morza szukać jedzenia? Jajem zajmuje się Tata Pingwin, który trzyma je tak, żeby nie dotknęło zmrożonej ziemi.
    A mały pingwinek ma szare, mięciutkie futerko i jest taki słodki – widziałem na filmie przyrodniczym.
    Dlatego właśnie to mój ulubiony zwierzak!
    W związku z tym, że trudno Nam się z Nim nie zgodzić całą rodziną głosujemy na pingwina cesarskiego 🙂

  5. Moje dzieciaki kochają wszystkie zwierzęta. Jednak najbardziej uwielbiają swojego chomika, o którego troszczą się same. Sprzątają mu klatkę, pamiętają o codziennej zmianie wody i dosypywaniu karmy. Codziennie podają mu też jakiś jakiś smakołyk 🙂 Specjalnie dla niego budują tory z klocków i rurek po papierze toaletowym, w których może się bawić- dbają o to, by był szczęśliwy. Pamiętają też o tym, żeby go głaskać i okazywać miłość, bo ten mały zwierzak jest częścią naszej rodziny- kochamy go ❤️
    Dzieci marzą, żeby mieć swojego pieska. Póki co tłumaczymy im, że pies to wielka odpowiedzialność- dużo większa niż chomik. Naszym małym gryzoniem zajmują się świetnie, jednak pies wymaga o wiele więcej uwagi i ruchu, trzeba z nim wychodzić kilka razy dziennie, bez względu na pogodę, nastrój, a nawet stan zdrowia. Wiem, że spełnimy to ich wielkie marzenie, jednak dopiero, gdy będą na tyle duzi, że sami dadzą radę temu sprostać. W obecnym momencie mogą nacieszyć się pieskami u babci 🙂 Moja córka pomimo, że nie ma swojego czworonoga, dba o te zwierzęta, które nie mają swojej rodziny- co roku, przed świętami, w przedszkolu jest organizowana zbiórka na rzecz pobliskiego schroniska- zawsze kupujemy spory zapas karmy, ale moja pociecha za każdym razem dokupuje coś za swoje pieniądze ze skarbonki. Chce, by te zwierzęta również miały w miarę szczęśliwe święta.
    U babci, dzieci mają również styczność z kurami, kaczkami, gołębiami, gęsiami i dwoma kotami- bardzo lubią karmić te zwierzęta, obserwować je i naśladować ich dźwięki. Zimą pamiętają, żeby w karmniku za oknem zawsze było ziarno i świeża słoninka dla ptaków.
    Dzieciaki uwielbiają wszystkie zwierzęta, dlatego kochają, gdy chodzimy do ZOO. Nie mogą napatrzeć się na napotkane tam zwierzęta. Co prawda córka bardzo przeżywa fakt, że te zwierzęta są w klatkach lub za szybami, a nie na wolności, ale cieszy się, że na możliwość je zobaczyć.
    Mohe maluchy kochają spacerować po lesie- tam zawsze jest szansa, że spotka się jakieś zwierzę- raz drogę przecięła nam sarenka, a dzieci z przejęcia nie mogły zasnąć wieczorem 🙂 W lesie słuchamy i wypatrujemy różnych gatunków ptaków, tam słychać je najlepiej 🙂
    Ostatnio do zwierząt, o których los bardzo martwi się moja córka są zwierzęta z Australii. Przeżywa to, że zwierzęta są ofiarami pożarów. Sama miała oparzoną nogę, wie z jakim bólem się to wiązało (pomimo, że poparzenie nie było duże), dlatego przejmuje ją los zwierząt, które nie mają gdzie uciec przed ogniem. Koale, kangury i wiele innych zwierząt i ptaków ginie w pożarach albo zostaje dotkliwie poparzonych, dlatego te zwierzęta zajmują wyjątkowe miejsce w jej małym serduszku. Gdyby tylko mogła pomogłaby im wszystkim, kupiła lekarstwa, zaopiekowała się nimi, jednak jedyne co możemy zrobić to wesprzeć organizacje, które zbierają środki na leczenie tych biednych zwierząt.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *