Feralne urodziny
Harrison dostał zaproszenie na urodziny kolegi z klasy, Hectora.
Z jednej strony bardzo się cieszył, ponieważ uwielbia Kosmos, a to był motyw przewodni przyjęcia, ale z drugiej strony bał się Hectora, ponieważ ten wciąż mu dokuczał.
Na przyjęciu było miło, dopóki rodzice byli obok, jednak gdy wyszli, Hector zaczął go straszyć i Harrison bardzo się zdenerwował.
A musicie wiedzieć, że chłopiec jeszcze nie panował nad emocjami i często wybuchał. Rodzice nazywali to kodem czerwonym, a to sprawiało, że był jeszcze bardziej zły.
Tym razem podpadł animatorce, Shelley, swoim zachowaniem, za co dostał wyjątkowy balon na koniec przyjęcia. Był czarny i nie unosił się do góry jak balony z helem.
Harrison szybko odkrył, że była to najprawdziwsza czarna dziura i wszystko, co do niej wrzucał, znikało.
Na początku był zachwycony.
W balonie zniknęły budzik, nielubiane brokuły i podręczniki. Ale także pies sąsiada, dom, Hector i rodzice Harrisona.
Chłopiec zrozumiał, że już nad tym nie panuje i chciał żeby wszystko wróciło do normy. Odnalazł Shelley, ale odzyskanie rodziny oznaczało podróż do Chile i wsadzenie całej Ziemi do czarnej dziury!
Żeby się dowiedzieć, czy mu się udało, musicie sięgnąć po książkę 🙂
Podoba mi się pomysł autora na tę historię.
Znajdziemy w niej sporo informacji o Kosmosie, ale ważnym, jeśli nie najważniejszym wątkiem są tu emocje.
Główny bohater powoli uczy się nam nimi panować, odkrywa, że spokojna rozmowa jest dużo lepszym rozwiązaniem niż krzyk. A także, że mówiąc innym o swoich problemach, szybciej otrzymamy pomoc, niż jeśli będziemy wszystko w sobie tłumić.
To historia pełna zwrotów akcji, absurdalnych zdarzeń i zabawnych sytuacji, którą warto poznać 🙂
Kategoria wiekowa: 9+
Format: 145 x 205
Tekst: Ben Miller
Ilustracje: Daniela Jaglenka Terrazzini
Tłumaczenie: Ewa Kleszcz
Liczba stron: 272
Rok wydania 2022
Wydawnictwo Wilga