Pandyczne święta

Panda Mikołajem

Pandyczne święta to ciepła i zabawna opowieść o odkrywaniu świątecznej magii.

W wielu momentach potrafi oczarować — szczególnie dzięki sympatycznej, choć nieco naiwnej bohaterce oraz śnieżnej, bajkowej atmosferze.

Jednak nie wszystkie elementy historii mnie przekonują.

Główną bohaterką jest Panda, która pewnego zimowego dnia postanawia opuścić zoo. Marznie, ale jej uwagę przyciąga plakat ze Świętym Mikołajem. Uznaje, że jego czerwony strój musi być wyjątkowo ciepły, więc wyrusza, by go odnaleźć i pożyczyć od niego ubranie.

Okazuje się jednak, że nie ma pojęcia, kim jest Święty Mikołaj ani gdzie mieszka — dopiero ptaki kierują ją na północ.

Panda wsiada do czerwonego samochodu (który po prostu kradnie) i ku ogromnemu zdziwieniu przechodniów rusza nim przed siebie.

Po dotarciu na miejsce — po drodze nawet wjeżdżając samochodem na prom — książka na szczęście zyskuje.

Panda spotyka elfy, dowiaduje się, kim tak naprawdę jest Święty Mikołaj, i zamiast niego wyrusza saniami, by rozwozić prezenty. Ten środkowy i końcowy etap opowieści czyta się zdecydowanie przyjemniej: pełno tu humoru, ciepła i klasycznej świątecznej magii.

W książce nie podoba mi się jednak motyw łączenia bohaterów ludzkich i zwierzęcych, szczególnie na początku historii.

Powoduje to wrażenie chaosu i fabularnej niekonsekwencji — zamiast uroczej bajkowości pojawia się poczucie, że opowieść nie do końca wie, czy chce być realistyczna, czy całkowicie fantastyczna.

Pomysł jest sympatyczny, ilustracje z pewnością dodają uroku, a przesłania o odwadze, przyjaźni i pomaganiu innym są ważne i wartościowe.

Jednak mało realistyczny początek i mieszanie świata zwierząt z ludzkim w sposób, który nie każdemu przypadnie do gustu, mogą sprawić, że nie wszyscy czytelnicy odnajdą w tej historii pełnię magii.

Kategoria wiekowa: 4+

Format: 195 x 260

Tekst: Monika Kamińska

Ilustracje: Marcin Południak

Liczba stron: 48

Rok wydania 2025

Wydawnictwo Mamania