W świecie słów
Bardzo lubię książki Michała i Joanny Rusinek i z niecierpliwością czekam na każdą kolejną.
Tym razem czekałam z jeszcze większą niecierpliwością niż zwykle, ponieważ to książka o różnych słowach i ich pochodzeniu, a ja takie książki uwielbiam.
I jak zwykle się nie zawiodłam.
Już sama okładka jest moim zdaniem genialna i od razu zachęca do zerknięcia, co kryje środek. A w środku jeszcze więcej świetnych ilustracji i wieeeele różnych słów.
Autor podzielił je na różne grupy. Mamy tu pomieszczenia typu kuchnia, pokój, ale też miasto, sport, warsztat, szkoła, garderoba i inne.
W każdym z nich znajdziemy kilka charakterystycznych wyrazów, na przykład ratusz, rynek, pasaż, aleja, park, teatr czy tramwaj w mieście. O każdym z nich dostaliśmy kilka słów, na przykład, że aleja zawsze oznaczała główną ulicę miasta, a ratusz oznaczał dom rady. I najważniejsze. Słowo aleja przyszło do nas z Francji lub Niemiec, a słowo ratusz z Niemiec.
I tak z każdym słowem.
Słowo blat przywędrowało do nas z języka niemieckiego i oznaczało liść lub blaszkę. Bigos (czyli wszystko, co posiekane) z niemieckiego, lustro (oznaczające blask, połysk) z włoskiego, karuzela (zabawa rycerska) z francuskiego, kalendarz (oznaczający pierwsze dni miesiąca) z łacińskiego, lekcja (czyli czytanie) też z łacińskiego, kajak (czyli 'męska’ łódka) z innuickiego itd.
Oprócz ich pochodzenia poznamy ciekawostki o każdym z nich.
Jeśli ktoś lubi poznawać historię i sekrety różnych słów, to na pewno spodoba mu się 'Wihajster’. I chociaż domyślam się, że to książka nie dla każdego, to każdemu ją polecam.
Jest ciekawa i wartościowa, można się z niej wiele dowiedzieć i jest to bardzo przyjemna 'nauka’.
P. S. A tytułowy wihajster to przedmiot, którego nazwy akurat zapomnieliśmy 🙂
Kategoria wiekowa: 6+
Autor: Michał Rusinek
Ilustracje: Joanna Rusinek
Liczba stron: 56
Rok wydania 2020
Wydawnictwo Znak
1 thoughts on “Wihajster, czyli przewodnik po słowach pożyczonych”