Czytaj i muzykuj – czyli o tym, jak wykorzystać ulubione książki do rozwoju muzycznego dziecka

Ten tekst przygotowała dla Was Natalia Przewoska-Frydrych, muzyk, w Internecie działająca jako Mama rytmiczka 🙂

Zapraszam do lektury 🙂

 

 

W ostatnich latach świadomość rodziców odnośnie rozwoju ich dzieci znacznie się zwiększyła.

Coraz więcej mam i ojców widzi realne korzyści wynikające z regularnego muzykowania z dzieckiem. Rozwój koncentracji uwagi, pamięci, mowy czy koordynacji ruchowej to tylko niektóre z profitów, które zyskujemy dzięki wspieraniu rozwoju dziecka poprzez muzykę.

Dlaczego muzykowanie jest tak doskonałym narzędziem ogólnorozwojowym?

Dzieci przychodzą na świat z ogromnym muzycznym potencjałem. Łatwo to zauważyć obserwując niemowlę naturalnie reagujące na muzykę. Muzykowanie jest dla dziecka przyjemnością, więc możemy je wykorzystać, by wspierać rozwój dziecka.

Nauka piosenek, słuchanie wartościowej muzyki oraz muzyczne zabawy są doskonałym narzędziem do przemycania wiedzy, są także okazją do zdobywania nowych umiejętności. 

 

Po co łączyć czytanie książek z muzykowaniem?

Jest wiele książek, które samoistnie zachęcają do zapoznania się z tematem muzyki. Mówię tu o książeczkach poświęconych muzyce, ale nie tylko te mam na myśli.

Jeśli dobrze przyjrzymy się książkom, które mamy w domu, może okazać się, że wiele z nich w jakiś sposób zachęca dziecko do muzykowania. Sporo z nich zawiera wyrażenia dźwiękonaśladowcze, które nie tylko wspierają rozwój mowy dziecka, ale także mają wpływ na rozwój muzykalności.

Są też inne przykłady.

Teksty pisane wierszem można oczywiście czytać. Warto jednak wykorzystać je także do rytmizacji lub śpiewania. Oprócz tego wybrane historie mogą nas zachęcać do łączenia ich z niektórymi utworami muzycznymi.

Po co robić to wszystko? Po pierwsze, można „upiec dwie pieczenie na jednym ogniu”. Czytanie jak i muzykowanie w sposób istotny wspierają rozwój dziecka. Po drugie, jedno może mieć wpływ na drugie i odwrotnie.

Jeśli chcemy zachęcić dziecko do muzykowania, zabawy z wykorzystaniem ulubionych książek mogą nam w tym pomóc.

Jeśli z kolei chcemy więcej czytać, to realizowanie zabaw muzycznych podczas czytania może bardzo urozmaicić tę czynność.

Nie wiesz jak się do tego zabrać?

Bez obaw, poniżej pokażę Ci kilka bardzo prostych przykładów łączących czytanie z muzykowaniem. 

 

Zabawy dźwiękonaśladowcze

Zabawy dźwiękonaśladowcze są niezastąpione w procesie rozwoju mowy dziecka.

Warto z nich korzystać szczególnie w pierwszych trzech latach życia dziecka.

Jedną z pierwszych pozycji, która zachęcała moją córką do powtarzania wyrażeń dźwiękonaśladowczych, była książka Pucio uczy się mówić Marty Galewskiej-Kustry (wyd. Nasza Księgarnia).

Tekstu w tej książce jest naprawdę niewiele, za to jest on bardzo konkretny i łatwy do zapamiętania. Po kilku przeczytaniach całości, dziecko może samo być w stanie uzupełniać tekst wyrazami dźwiękonaśladowczymi.

W zabawach tego typu korzystałam jeszcze z dwóch książeczek – Czyj to głos (wyd. Wilga) oraz słynnej Księgi dźwięków (wyd. Dwie Siostry). Wskazujemy na ilustrację (zwierzęcia, przedmiotu itp.), a następnie wypowiadamy dźwięk, który wydaje. Warto pobawić się w modulowanie głosem niżej lub wyżej.

Taka zabawa będzie dla dziecka wprowadzeniem do rozróżniania wysokości dźwięku.

Książki pełne muzyki

Skoro już czytamy, warto też sięgnąć po książki z działu muzycznego. W ostatnich latach powstało wiele pozycji, z których każdy znajdzie coś dla siebie.

Warta polecenia jest głośna książka Dana Browna Symfonia Zwierząt (wyd. Debit).

Dan Brown (autor m.in. powieści Kod Leonarda da Vinci) stworzył wierszowaną historię o różnych zwierzętach przemycając w niej nazwy instrumentów, a także zagadki dla małych detektywów. Co więcej, pisarz stworzył również muzykę ilustrującą wszystkie opisane zwierzęta.

Podczas czytania możemy skorzystać ze specjalnej aplikacji, dzięki której wysłuchamy kompozycji napisanej na temat bohaterów książki.

Serią wartą uwagi jest są także książeczki o Frycku wydane przez Narodowy Instytut Fryderyka Chopina.

Dzięki prostemu tekstowi i kolorowym ilustracjom możemy zapoznać się Fryderykiem Chopinem od dziecięcej strony i dzięki temu mamy możliwość zaprzyjaźnić się z jego kompozycjami.

Miłośnikom poetki Doroty Gellner polecam z kolei wierszowaną historię wydaną przez Filharmonię Szczecin W filharmonii koncert będzie.

Ta urocza książeczka przeprowadzi nas przez nazwy instrumentów występujących w orkiestrze symfonicznej. Teksty są zabawne i czyta się je niezwykle lekko.

Lubimy do niej wracać!

Melodyjne powtarzanie słów

Lubimy sięgać do książek, dzięki którym dziecko poznaje nowe słownictwo. Wybór jest ogromny! Od encyklopedii dedykowanych dzieciom, po słowniki wprowadzające słowa w języku obcym.

Takie pozycje także możemy wykorzystać do tego, by muzykować z dzieckiem. Dzięki zabawom muzycznym i rytmicznym połączonym z nauką słów, dziecko zapamięta je znacznie szybciej.

Spróbuję zaprezentować to na przykładzie.

Weźmy książkę przedstawiającą ilustracje zwierząt. Wskazujemy palcem obrazek, na którym znajduje się orangutan, wypowiadamy jego nazwę, a następnie rytmizujemy ją np. „O-ran-gu-gu-tan, o-ran-gu-gu-tan”. Zachęcamy dziecko, by powtórzyło po nas.

Tak samo możemy bawić się wysokością dźwięku wypowiadając część słowa wyżej, z część niżej.

Takie ćwiczenia to nie tylko urozmaicenie przy poznawaniu nowego słownictwa, ale także fajna zabawa naśladowcza dla dziecka.

Śpiewne wiersze

Jednym z moich ulubionych zajęć z dzieciństwa było czytanie i słuchanie wierszy. Szczególnie słuchanie! Miałam kilka nagrań z wierszami (na kasetach oczywiście) czytanymi i śpiewanymi przez znanych aktorów.

Regularne słuchanie sprawiło, że mimowolnie zapamiętałam treść większości z nich. Do tej pory na zawołanie potrafię z pamięci przytoczyć wiersz Wieczerza z gwoździa A. Fredry czytany przez Irenę Kwiatkowską – łącznie ze sposobem wymowy i melodią zdania.

Obecnie wraz z córką regularnie słucham i czytam wiersze – głównie Tuwima, ale także i innych autorów.

Co więcej, jest sporo świetnych muzycznych opracowań, do których warto sięgać. Na przykład orkiestrowa wersja wierszy Tuwima wykonana przez Bajkową Orkiestrę Symfoniczną.

Po dzieła tego samego autora sięgnęli także Dorota Miśkiewicz i zespół Kwadrofonik, tworząc aranżacje oparte na muzyce współczesnej. Jeśli wolimy bardziej klasycznie brzmienia, warto wysłuchać albumu „Wiersze dla dzieci” czytane przez Piotra Fronczewskiego, a śpiewane przez Ingę Lewandowską.

Co dalej? Najlepiej jest zacząć od przeczytania wiersza z dzieckiem, a następnie przejść do wysłuchania wersji muzycznej. Do słuchania wierszy warto wracać przy różnych okazjach – przed snem, podczas zabawy czy w podróży samochodem.

Dzięki temu dziecko zapamięta ich treść szybciej, niż nam się wydaje!

 

 

 

Natalia Przewoska-Frydrych – muzyk, nauczyciel, mama. Absolwentka specjalności Rytmika na Uniwersytecie Fryderyka Chopina w Warszawie.

Od prawie 4 lat prowadzi bloga mamarytmiczka.pl.

Jest autorką piosenek i zabaw umuzykalniających, tworzy projekt „Muzyczne Audiozabawy na każdy dzień”, prowadzi webinary i szkolenia.

Misją Natalii jest uświadamianie rodziców oraz nauczycieli, że warto muzykować z dzieckiem od najmłodszych lat.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *