Kogo spotkamy na targu?
Seria Rok w… to, do tej pory, 6 książek obrazkowych pokazujących 12 miesięcy w lesie (recenzja tu), w mieście, w przedszkolu, na wsi, w krainie czarów i najnowsza, na targu. Każda książka w środku kryje piękne, kolorowe rozkładówki z mnóstwem szczegółów.
Rok na targu jest jak na razie najbardziej kontrowersyjną częścią ze wszystkich, a to przez swoich dwóch bohaterów, Janusza i Grażynę.
Na każdej rozkładówce mamy przedstawiony jeden miesiąc i to, co wtedy dzieje się na targu. Widzimy zmieniającą się pogodę, klientów targu i sprzedawców.
Szczególnie ciekawi są w tej części sprzedawcy na targu.
Mamy na przykład Mariannę, która szyje zabawki ze starych ubrań, Zielarkę Skrzatulę, która robi naturalne kosmetyki i herbaty, Mola książkowego Mikołaja, bar wegetariański, i gospodarstwo ekologiczne.
To są stoiska, za które książce należy się duża pochwała. Promują zdrowy, świadomy styl życia i czytelnictwo.
Dlatego kompletnie nie rozumiem, jak w takim towarzystwie mogli znaleźć się 'Janusze’. Spotkałam się z różnymi opiniami na ten temat, ale moim zdaniem takie teksty nie powinny znajdować się w książkach dla dzieci. Literatura dziecięca powinna przekazywać dobre wartości, uczyć tolerancji, kształtować mądrych i świadomych przyszłych dorosłych. A tutaj mamy przykład rozpowszechniania stereotypów i wyśmiewania pewnej grupy ludzi. Książki nie powinny tego uczyć.
Muszę się także przyczepić do ilustracji, oczywiście to kwestia gustu, ale moim zdaniem panuje na nich straszny chaos i momentami ciężko zrozumieć co tam naprawdę się dzieje.
Książka, jak pozostałe części jest bardzo ładnie i porządnie wydana.
Książki z serii Rok w.. rozwijają wyobraźnię i kreatywność, pokazują, jak zmienia się życie w poszczególnych miesiącach i zapewniają rozrywkę na długie miesiące. Ta także to robi, jednak część z Januszami moim zdaniem dyskredytuje ją jako pozycję wartościową dla dzieci.
Oczywiście można się ze mną nie zgadzać lub pominąć Janusza korzystając z książki, ja jednak jej nie polecam.
Kategoria wiekowa: 0+
Autorka: Jola Richter- Magnuszewska
Liczba stron: 28
Rok wydania: 2018
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
A ja uważam, że Janusze to takie puszczenie oczka w strone czytającego rodzica i nic wiecej. Dzieci nie znają ironi, dla dziecka Janusz to zwykły sprzedawca, który chce dużo zarobić ( no cóż, prawda – życie :)) i to całkiem w porządku. Dla mnie na ilustracjach niezły chaos ale zaraz książki z tej serii wpadają na naszą półkę bo ten chaos na bank przemówi do mojej córy. 🙂
Ps. Już to pisałam, ale powtórze – to co robisz jest super! Uwielbiam bez wychodzenia do przedrogich ksiegarni zajrzeć do książki i łatwo z domu ją zamówić. 🙂
Dziękuję! To co napisałaś jest dla mnie bardzo ważne, ponieważ miewam chwile zwątpienia 🙂
A co do Januszy to pewnie masz rację i niepotrzebnie się czepiam, ale mnie ta książka zupełnie nie przekonała i wciąż jej nie akceptuję 🙂 Pozdrawiam serdecznie 🙂
Książka fantastyczna.kupując ją nie podejrzewałam, ze da takie ogromne pole do popisu i świetną zabawę. Budujemy z córkami historie, poznajemy bohaterów, szukamy, łączymy . Ja ten chaos odbieram jako dużo się dzieje i jest o czym mówić opowiadać szukać. A Janusze „pojawili się” w społeczeństwie to są i na targu ;), córki nie czuja tej ironii a ja płaczę ze śmiechu 🙂
Ciesze się, że Wam się podobał 🙂 I polecam inne części, szczególnie las i krainę czarów 🙂
Zgadzam się z opinią na temat Januszów.
Też nie podoba mi się pewnego rodzaju stygmatyzacja, a co gorsze powielanie i utrwalanie od najmłodszych lat wyśmiewania się z innych ludzi.
dziękuje za ten wpis i wybieram Rok w krainie czarów, przepiękne mają ilustracje <3
Pozdrawiam