Pieniądze dają szczęście?
Jaki jest sens posiadania bogactwa, jeśli nie ma się spadkobiercy i pieniądze pewnie w końcu przejmie Państwo? Żaden. Do takiego wniosku doszli pewnego dnia państwo Smirth. Byli obrzydliwie bogaci, a ich ulubionym zajęciem było podliczanie pieniędzy i wymienianie wszystkich nieruchomości, które posiadają.
Ponieważ byli też strasznymi egoistami, nie chcieli się z nikim dzielić. Postanowili zatem ‘wyprodukować’ dziecko, które będzie takie jak oni i jeszcze powiększy ich majątek.
Nie lubili dzieci i nie chcieli mieć z nim za dużo do czynienia, dlatego zaraz po urodzeniu oddali Felusia pod opiekę guwernantki. Kobieta mieszkała na wsi i początkowo zabierała chłopca do siebie na weekend. Państwu Smirth było to na rękę, ponieważ mieli więcej czasu dla siebie. Wkrótce weekendy zamieniły się w tygodnie, a w końcu w lata i tak Feluś mieszkał na wsi do 8 roku życia. Wtedy to rodzice uznali, że umie pisać i czytać i można go zacząć przyuczać do zawodu, czyli lekkiego kantowania i wyciągania od ludzi jak największej ilości pieniędzy.
Nie przewidzieli tylko jednego. Chłopiec wyrósł na dobrego i uprzejmego młodzieńca, który był na wskroś uczciwy. Rodzice szybko się o tym przekonali, kiedy sprzedał drogą wazę za pół darmo i popsuł transakcję roku ojca, zdradzając potencjalnemu kupcowi szczegóły nieuczciwej umowy.
Jednak gdy zaprosił na urodziny kloszardów, którzy obrabowali dom, uznali, że dłużej tak nie może być i wysłali chłopca do specjalnej szkoły, w której uczono egoizmu i współzawodnictwa już od najmłodszych lat. Był to ‘Uniwersytet Wszystko Moje’, a prowadził go dyrektor McPear. Był osobą wredną i nieczułą, a w szkole panowały wyjątkowe zasady. Ważny był egoizm, bezlitosna rywalizacja, arogancja i poniżanie innych.
Jak można się domyślić, Feluś nie rozumiał tych zasad i nie popierał. Szybko zbuntował chłopców, tak że i szkoła, i nauczyciele przeszli ogromną przemianę.
A państwo Smirth? Co się stało z nieczułymi rodzicami chłopca? Koniecznie przeczytajcie 🙂
Uniwersytet Wszystko Moje to ciekawa i przewrotna powieść dla dzieci. Mamy tam wiele wątków, zabawnych sytuacji i wyśmiewania dorosłych. Autor stworzył świat, w którym liczy się bogactwo i w którym to dzieci są mądrzejsze od rodziców, to oni pokazują im, co jest w życiu ważne 🙂
Główny bohater, Feluś jest osobą dobrą i naiwną, momentami aż za bardzo. I to nie podobało mi się w tej postaci. Chłopiec ma 8 lat, ale momentami zachowuje się jak dużo młodsze dziecko. Nie odróżnił bezdomnego, nie zauważył, że okradziono mu dom, a jednocześnie zbuntował wszystkich chłopców i zmienił życie wielu ludzi na lepsze. Okazuje się bardzo mądrym i dojrzałym chłopcem, dlatego moim zdaniem jego naiwność była początkowo za bardzo wyjaskrawiona. Domyślam się jednak, że jest to specjalny zabieg autora, a sześciolatek czytający tę książkę na pewno tego nie wyłapie.
Książkę bardzo dobrze się czyta, wciąga już od pierwszych stron. Bawi i wzrusza. Dzieci spędzą przy niej na pewno wiele miłych chwil.
Kategoria wiekowa: 6+
Autor: Fabrizio Silei
Ilustracje: Adriano Gon
Tłumaczenie: Joanna Wajs
Wydawnictwo Nasza Księgarnia